Internet wydaje się być medium niezwykle szybkim, aktualnym. Korzystają z niego w taki sposób młodzi autorzy, np. poeci. Jak to wygląda na prudnickim poletku ? Tak jakoś niemrawo.
(Tu zacytowanie fragmentu niniejszego bloga.) Tak było w styczniu tego roku, zapowiadało się nieźle, ale blog nie przeżył zimy (sam autor owszem), chyba że jeszcze odżyje? (...)
G. Weigt, Tygodnik Prudnicki, 11.08.2010 (nr 32)
Poza tym, że wziąłem sobie do serca słowa redaktora Weigta i postanowiłem ożywić swój blog (co niniejszym czynię) - wszystko po staremu. Poza tym, że prudnicka młoda poezja zaczyna wychodzić z undergroundu (czego zaczątkiem lub - jak kto woli - znaczącym przejawem nagroda im. Kazimiery Iłłakowiczówny dla Waldka Jochera) - wszystko po staremu. Poza tym, że coś zmieniło się w moim życiu (a raczej Kogoś ubyło), że na moim palcu zagościła nowa obrączka, na której mam zamiar wygrawerować tajemniczą literkę "Q", że stałem się nieco bardziej zdyscyplinowanym osobnikiem - wszystko po staremu. Poza tym, że odkrywam coraz to nowe zespoły rockowe i że zaczynam świrować na punkcie Led Zeppellin - wszystko po staremu. Po za tym, że jeszcze mocniej niż kiedyś pierdolę rząd obywatela Donalda, że nadal nie toleruję aborcji, eutanazji i wszystkich kolesi o których można rzec nieco eufemistycznie - postkomuniści - wszystko po staremu. Poza tym, że podchodzę do pisania poważniej niż kiedyś, a jednocześnie zdrowiej - wszystko po staremu. Poza tym, że rośnie liczba tekstów, które skumulują się kiedyś w moim nowym zbiorze i że mam już dla niego tytuł (ale o tym na razie sza...) - wszystko po staremu. Poza tym, że od jakiegoś czasu mam wrażenie, że w tych nowych tekstach nareszcie mówię o sobie coś ważnego, językiem ważnym i w miarę (na szczęście tylko w miarę) przystępnym - wszystko po staremu. Poza tym, że utwierdzam się w przekonaniu o wyższości psychodelii (ja znów o pisaniu) nad optymizmem - wszystko po staremu. Poza tym, że przywlokłem do pokoju pewien instrument po którym na opuszkach palców tworzą się pęcherze (i że bynajmniej nie będzie on stał bezczynnie) - wszystko po staremu. Poza tym, że mam zamiar gruntownie przeanalizować (i przyswoić) zagadnienia fotografii - wszystko po staremu. Poza tym, że czytam więcej, niż kiedyś (a więc czytam naprawdę dużo) - wszystko po staremu. Poza tym, że wyleczyłem się z marzeń o Studium Literacko-Artystycznym w Krakowie (bo takie studium mam ilekroć otwieram nowy tomik poezji) - wszystko po staremu. Poza tym, że zaczynam patrzeć na pewne sprawy bardziej dojrzale i że - miejmy nadzieję - będę niedługo nieco bardziej zdatny do tak zwanego Życia - wszystko po staremu. Poza tym, że mam coraz więcej planów animacyjno-kulturalnych (cieszcie się zwłaszcza wielbiciele Eichendorffa - mam nadzieję, że na pustych zapowiedziach się nie skończy) - wszystko po steremu. Poza tym, że coraz bardziej realna staje się wizja wiosennego wypadu z Paczką (pozdro dla każdego z osobna, a zwłaszcza dla Prezydenta Marcina) do Pragi - wszystko po staremu. Poza tym, że posypała się Wisła Kraków (a i Real już nie ten) - wszystko po staremu. Poza tym, że nie mam już zamiaru robić z siebie pustelnika i lampka wina tudzież browar (w przyzwoitych ilościach - tak, tak) są przeze mnie jak najmilej widziane - wszystko po staremu: melancholia, melancholia, a także poszukiwanie tego, o czym Rafał Wojaczek pisał w jednym ze swoich wierszy: jest mała radość.
Nowo dodane teksty poniżej (miłego).
sobota, 15 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz